view additional image 1
View in a Room ArtworkView in a Room Background
I have divided my PhD thesis into a few stages. I show the subject of the ‚Przy-widzenie’ (in Polish, a pun on phantasm) in different ways, considering various aspects of the problem. However, I have made no attempt to give unequivocal answers.

To begin with, there is the question of the diversity of the sensory perception of the world by various organisms. Research into this field is carried out by scientists (ethologists), who I was in contact with and with whom I consulted on the veracity of information I gained from various sources. I am also interested in the differences in perception between differing civilizations, ergo the anthropological context of the topic. I concentrate on physical anthropology and on the differences  between people from different cultures in the evolution of the senses.

The first canvases of the cycle correlate with synthetic thinking and with science, from which they are clearly derived. From here, the questions arise:

Is it possible to find unity in a world full of diversity? Can Art be a means of seeking this unity?

I was curious to see if I would manage to verify, to make objective, my own way of seeing. To a certain extent, to free myself from  Eurocentrism.

Cognitive science, anthropology, psychology, neurology and other scientific fields show that the mind of the man demonstrates a clear tendency to falsify reality by imposing design, by addition or by the reduction of inconvenient data.

We even sometimes do not know the reasons for our own actions.  Often we give an explanation after the fact, justifying ourselves out of uncertainty. To paraphrase the poet: How to cure oneself of the look which sees, but does not penetrate?

Can visual art (paradoxically)  liberate us from the excess of visual stimuli? Can art  help us to develop or to discover an attitude of distance to the images which attack and dazzle man  (particularly in a culture dominated by the mass media)?

Seeking new ways of depiction can correlate with other spheres of  life. For example, it can refer to the desire of the eyes – their tendency to become enslaved to the external image. It sometimes happens that there is kind of vector,  reminding us of the peculiarity of being and the world.

I would not be concerned with the subject of the Phantasm and most probably I would not create art if it did not  give me the possibility to avoid superficiality, which is the result of  habit, cliche, ready replies, and banalities.

As the work progressing, imagination grows much more important than knowledge. Images spang out of images, giving birth to new meanings.

Some images are connected to the perception of the child and memories of childhood. The beginning often turns out to be most important. Other images are connected to emotions, anxiety, or the fear associated with the uncertainty of vision. These anxieties reach very deep, but not necessarily to dark places. They are deeply rooted in man and are associated with the tragic impossibility of finding the truth. Man is restricted by the limitations of his senses and he becomes entangled in the illusions and errors of his mind. Anxiety wells up in him at the imponderable end of human life, at the apparent end of thinking and feeling.

 

 

 

Za dziełem sztuki fizycznie istniejącym, rozciąga się przestrzeń pełna skojarzeń, marzeń i personifikacji. Ta przestrzeń może być niezmierzona, albo mocno ograniczona, ale zawsze będzie rozleglejsza od przedmiotu.

Praca twórcza sprzyja poszerzaniu percepcji i wyobraźni, wychodzeniu poza ramy nawyku.

Obrazy mogą być jak przejście do świata „po drugiej stronie lustra”, pełnego zagadek, olśniewającego i mrocznego zarazem. Nie wszystko jest dane człowiekowi, nie wszystko jest dla niego przeznaczone. Są kolory i zjawiska, które widzą tylko ptaki i owady. Płatki kwiatów nie ujawniają ludzkiemu oku ornamentów znaczników i kodów barwnych. Czy wobec takiej różnorodności obrazów zmysłowych, istnieje jedna, obiektywna, prawdziwa rzeczywistość?

 Sztuka sugeruje, że jest wiele możliwości postrzegania i interpretacji, z różnych stron, na różnych poziomach. W kontakcie z obrazem – na płótnie, albo tym, który się jawi w naturze, człowiek może doświadczyć wrażenia niezwykłości, czegoś cennego i nieuchwytnego. Z jakiegoś powodu obraz może poruszyć, wzbudzić poczucie szczęścia, nawet uwolnienia

i chwilę później jego nieuchwytności, braku. Może też wyzwolić lęk, wydobyć coś, czego wolelibyśmy nie wiedzieć, zaniepokoić, zatrzymać, pobudzić do głębszej refleksji.

Obrazy współzależą od siebie i współnależą do siebie, nakładają się na siebie, pozostawiają swoje powidoki. Niemożność weryfikacji, co ostatecznie jest prawdą, a co złudzeniem ma duży potencjał dramaturgiczny, emocjonalny i twórczy.

Obrazy z cyklu Przy-widzenie to próba wyrażenia niepewności, która wynika z niestałości widzenia. Odnoszą się do różnych sfer związanych z odmiennym postrzeganiem.

 Wiele obszarów dotyczących odmiennych percepcji znajduje się na granicy poznania. Temat ten tylko częściowo można rozpatrywać w kategoriach wiedzy. Dalej rozpościera się zasłona, za którą nie jesteśmy w stanie zajrzeć.

 W rozważaniach nad biofizjologicznymi uwarunkowaniami widzenia inspirowałam się etologią. W kontekście kulturowym: antropologią i kognitywistyką.

 Próba spojrzenia na świat „innym okiem”

Nasza wiedza o tym, jak zwierzęta widzą świat, opierają się w znacznym stopniu na domniemaniach naukowców. Doświadczalnie można określić kilka parametrów dotyczących pola widzenia, ostrości wzroku, rozróżniania kształtów, rozróżniania stopni szarości, rozróżniania barw [właściwych], reakcję na ruch.  Wyniki doświadczeń sugerują jedynie, w jaki sposób świat może być postrzegany przez zwierzęta. Mimo to, a może właśnie dlatego, stały się punktem wyjścia, inspiracją, pierwszym impulsem dla działania wyobraźni w mojej pracy twórczej. W efekcie powstają obrazy odrealnione, na granicy abstrakcji.

Projektowanie znaczeń

 Próby przedstawienia odmiennych percepcji dzieci i zwierząt, doprowadziły mnie do obserwacji, że kształty nieprzypadkowe, ale znaczeniowo niezdefiniowane, uruchamiają aktywność projekcji znaczeń. Podążałam za tym, co umysł wprojektowuje w plamy. Wrysowywałam te projekcje w obraz, otrzymując twór baśniowy, zrodzony jakby z wyobraźni dziecięcej. Ciąg skojarzeń w trakcie powstawania obrazu odsłaniał przede mną jego nowe znaczenie, ożywiał pamięć, przywoływał wspomnienia. Odnajdowałam bliskość między niejawnym sensem wewnętrznym a formą zewnętrzną. Obecność zasady w następstwach, przyczyny w jej skutkach.

Proces widzenia opiera się na redukcji i uzupełnianiu, umysł zaś chroni się przed nadmiarem inieuchwytnością. Wprojektowanie brakujących elementów jest obroną przed niepewnością. Uzupełnienie – obroną przed brakiem. Redukcja – obroną przed nadmiarem. Dopowiedzenie, nazwanie, zatrzymanie w pamięci – obroną przed płynnością, zmiennością, przemijaniem, nieodwracalnością, śmiercią.

Różne fragmenty zdarzeń i obrazów ze świata empirycznego, powracają czasem we śnie, jako ciekawe i zaskakujące kombinacje. Niekiedy granica pomiędzy świadomością a podświadomością jest bardzo cienka i może generować lęki, wprowadzać w stan niepewności, nieufności wobec zmyslow.

Percepcja dziecka

 Czy można patrzeć na świat nieuprzedzonym okiem? Czy w trakcie nabywania świadomości zakrywamy to, co było odkryte i później, na nowo próbujemy poznawać?

 Obserwuję mego syna. To, jak małe dziecko postrzega świat, przypomina mi własne doświadczenia z czasów dzieciństwa. Zabawę fascynującymi wizjami zmieniających się kształtów i kolorów, świetlistych punktów pod zamkniętymi powiekami. Obserwowanie chmur i zmienności ich kształtów. Intensywność percepcji przedmiotów i zapachów. Sekretna istotowość drewnianych mebli, pościeli i ubrań rodziców. Wydawały się skrywać jakąś tajemniczą, „prawdziwszą” naturę. Bardzo zmysłową i nieuchwytną zarazem. Możliwe, że obrazy z wczesnego dzieciństwa, które zachowałam, to przywidzenia albo hybrydy różnych wspomnień i wyobrażeń. Na tyle silne, że uruchamiają ciąg skojarzeń, ciąg kolejnych obrazów w pamięci. Dziecięcy świat często nie oddziela rzeczywistości od fikcji. Fascynuje. Zdumiewa. Powraca w innej formie, odnajduję go w moich obrazach.

W pierwszych miesiącach życia dziecko zainteresowane jest „konkretami”, czyli przedmiotami znajdującymi się najbliżej, o wyrazistym kształcie i kolorze. Potem różnorodnością, przeciwieństwami. Bada kompatybilność i odkrywa analogie. Dziecko ok 1,5 roku interesuje się szczególnie tym, co jest ukryte, albo tym, co może coś skrywać: dziurami w powierzchniach przedmiotów i materiałów, rynnami, opakowaniami, hydrantami, studzienkami ściekowymi. Nie robią na nim wrażenia szerokie przestrzenie i dalekie plany. Mój dwuletni syn, podobnie jak ja w tym wieku, powtarzał rytuał zaglądania do skrzynki pocztowej na rogu ulicy.  Kiedy nie miał jeszcze dwóch lat zobaczył stojąc na wzniesieniu małe postaci ludzkie i po raz pierwszy, wyraźnie zrobiła na nim wrażenie zależność skali i odległości.  Dzięki wyobraźni, w umyśle dziecka rodzi się surrealizm, mnożą analogie, wielość metafor. Charakterystyczne jest odnoszenie do świata przedmiotów struktury ze świata ludzi, np. własnej rodziny. Personifikowanie zwierząt i przedmiotów nieożywionych.: „samochód się śmieje”, „traktory lubią kwiaty”. Wskazując na muchę siedzącą wysoko na szybie, Antoni (2 lata), powiedział: „mała mucha płacze”; o kotwicy przy burcie statku: „klucz do wody”; patrząc na moją twarz: „tu mieszkają oczy.

Poprzez obcowanie z dzieckiem, uczestniczenie w jego dzieciństwie, do moich prac przeniknal swiat dzieciecej wyobrazni.

 Obrazy jako lustra

 Dzieło sztuki może być odbiciem różnorodnej natury świata, pokazując go z odmiennych stron, mniej oczywistych. Nie ma obrazów bez odbić, i takich, które same nie są odbiciem. W sposób czasem bardzo skomplikowany i trudny do uchwycenia obraz jest do czegoś podobny, nie powstaje z niebytu, więc nie istnieje bez mimesis. Nawet, jeśli obraz nic nie naśladuje, to zawsze coś przypomina, przywołuje, albo odwołuje się do czegoś. Inność percepcji (zwierząt, ludzi) rozpoznajemy tylko w kontekście własnym. Dzięki porównaniom i odniesieniom. Miejsca, w których potrafimy rozpoznać różnice i podobieństwa, są graniczne.

Świat myśli i uczuć ludzi stojących przed obrazami, patrzących na nie, tworzy kolejne zwierciadła, w których ujawnia się część świata ukrytego w obrazie i za obrazem. Odbicia różnych rzeczywistości, czasem nakładają się na siebie, albo uzupełniają, tworząc obrazy heterogeniczne.

 Obraz jako podróż

 Kiedy wracam z podróży, nawet nie bardzo odległej, patrzę na miejsce, do którego wracam poprzez tamtą rzeczywistość, dostrzegam coś innego niż przedtem. To trwa przez ograniczony czas, aż moje oczy nie przywykną, a umysł się nie rozleniwi. Kontakt z dziełem sztuki również może pobudzić wzrok i umysł w nieoczekiwany sposób i sprawić, że inaczej spogląda się na „znane” zjawiska, miejsca i rzeczy. Dostrzega się w nich coś nowego, jakbyśmy wracali z innego świata, zabierając ze sobą jego powidoki.

Aldous Huxley w swojej książce „Drzwi percepcji”, pisze o swoich narkotycznych podróżach pod działaniem meskaliny, które wiodą go na antypody umysłu. Nadrealne, wzmocnione przez narkotyk wizje rzeczywistych przedmiotów, określa, jako „obrazy przenoszące”. Opisuje swój kontakt z dziełami sztuki, ich inne rozumienie, intensyfikację wrażeń, odsłonięcie znaczeń. Odniosłam wrażenie, że może być to rodzaj triku, podobnie jak efekty po założeniu trójwymiarowych okularów. Odbiór świata pod działaniem środków psychoaktywnych może równie dobrze prowadzić do odkrycia prawdy, co odwodzić od niej, tworząc urokliwe lub przerażające złudzenia/zwiedzenia/omamy. Okazuje się, że sztuka ma coś wspólnego z takim stanem, trudno jest oceniać ją w kategorii prawdy i fałszu. Ma jednak też zdolność przenoszenia umysłu w odległe miejsca, na antypody. Potrafi prowokować rodzenie się nowych obszarów, poszerzać terytorium. Może być impulsem poruszającym pamięć, nawet bardzo głęboką. Proces twórczy, stwarzanie, może łączyć się z podróżą w czasie, do początku pamięci artysty.

 Zdarzają się jakby darowane, afirmujące życie i zachęcające do poszukiwań, wizje w pół śnie, albo marzenia senne. Można je porównać do zaskakująco krótkich, niespodziewanych wypraw w najbardziej egzotyczne i niewyobrażalne rejony. Nierealne dorzecza, wysokości i głębiny ze snów, mogą być objawieniami niepojętości świata. Czegoś podobnego doświadczają czasem artyści w trakcie pracy. Jest to w jakiś sposób związane z łaską twórczą, która ma podobną naturę – przychodzi niespodziewanie, niezależnie od wysiłków człowieka, niezasłużona, nikt nie dzieli jej „po równo”.

Do niektórych w obfitości, do innych możliwe, że nigdy. Czy podobnych uczuć nie doświadcza naukowiec wiedząc, że jest blisko tajemnicy, która jednak zawsze mu się wymyka, zawsze jest przed nim, nigdy nieujarzmiona? Jak gdyby Bóg na chwilę coś przed nim odsłonił i zaraz potem ukrył się jeszcze dalej, głębiej.

Jeśli matematyk (albo kilku matematyków) bazując na dotychczasowym stanie wiedzy, w jakiejś wąskiej dyscyplinie, pracuje długo i konsekwentnie, z reguły trafia na antynomie.

Dzieła sztuki i inne osiągnięcia ludzkiej myśli, tworzą mapy szlaków, którymi ludzkość próbowała doścignąć to, co zawsze jest o krok przed nią.

Twórczość nie musi podlegać taktyce.

Obraz może być dopełnieniem rzeczywistości: uzupełniać ją o przestrzeń fikcji.

Obrazy skończone, zawierają pamięć życia, kiedy były zmiennymi, nieuchwytnymi obrazami w umyśle. Czym są bez aktywnego spojrzenia, które rzutuje na nie swoje życie? Umysł patrzącego może projektować na nich własne obrazy, jednak bogactwo pozostaje w przestrzeni, z której obraz został wydobyty. Można się go jedynie domyślać albo przeczuwać. Może się też ono przywidzieć.

Bywa, że pod spojrzeniem obraz się odsłania. Przestaje się widzieć powierzchnię, otwiera się głębia.

Niezależnie od tego, jaki jest punkt wyjścia: pierwsza intuicja, założenie, inspiracja, są zjawiska niezwiązane ze słowem, które mogą zaistnieć tylko w obrazie. Tylko do niego przynależą i w nim mają swoją kategorię. Poza obrazem tracą rację bytu.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Fragment recenzji z wystawy „Dal” w Galerii Raven w Krakowie:

„Młoda artystka mówi, że obrazy to okna. W obrazach Aleksandry Batury otwiera się przestrzeń. Wydobywana chłodnymi kolorami i raczej zimnym światłem powinna być nieprzyjazna, ale jest fascynująca. W przestrzeniach obrazów pojawiają się miejskie i industrialne akcenty. Miasto to przejrzystość przeszkleń budowli otwierająca kolejne płaszczyzny. Przemysł jest czystą geometrią, której rysunku nie może zburzyć czas, zniszczenie, zużycie, a fenomen światła łagodzi szorstkości.(…)
Wzajemne relacje świata przyrody, rządzącego się odwiecznymi prawami i naszego, w ciągłym biegu i przemianach, zamyka w obrazach tajemniczych, niedopowiedzianych.”

AN, Dziennik Polski, 2008
322 Views
6

VIEW IN MY ROOM

odkrycie/disclosure Painting

Aleksandra Batura

Poland

Painting, Oil on Canvas

Size: 39.4 W x 74.8 H x 0.8 D in

Ships in a Crate

info-circle
$5,630

check Shipping included

check 14-day satisfaction guarantee

info-circle
Primary imagePrimary imagePrimary imagePrimary imagePrimary image Trustpilot Score
322 Views
6

Artist Recognition

link - Artist featured in a collection

Artist featured in a collection

About The Artwork

I have divided my PhD thesis into a few stages. I show the subject of the ‚Przy-widzenie’ (in Polish, a pun on phantasm) in different ways, considering various aspects of the problem. However, I have made no attempt to give unequivocal answers. To begin with, there is the question of the diversity of the sensory perception of the world by various organisms. Research into this field is carried out by scientists (ethologists), who I was in contact with and with whom I consulted on the veracity of information I gained from various sources. I am also interested in the differences in perception between differing civilizations, ergo the anthropological context of the topic. I concentrate on physical anthropology and on the differences between people from different cultures in the evolution of the senses. The first canvases of the cycle correlate with synthetic thinking and with science, from which they are clearly derived. From here, the questions arise: Is it possible to find unity in a world full of diversity? Can Art be a means of seeking this unity? I was curious to see if I would manage to verify, to make objective, my own way of seeing. To a certain extent, to free myself from Eurocentrism. Cognitive science, anthropology, psychology, neurology and other scientific fields show that the mind of the man demonstrates a clear tendency to falsify reality by imposing design, by addition or by the reduction of inconvenient data. We even sometimes do not know the reasons for our own actions. Often we give an explanation after the fact, justifying ourselves out of uncertainty. To paraphrase the poet: How to cure oneself of the look which sees, but does not penetrate? Can visual art (paradoxically) liberate us from the excess of visual stimuli? Can art help us to develop or to discover an attitude of distance to the images which attack and dazzle man (particularly in a culture dominated by the mass media)? Seeking new ways of depiction can correlate with other spheres of life. For example, it can refer to the desire of the eyes – their tendency to become enslaved to the external image. It sometimes happens that there is kind of vector, reminding us of the peculiarity of being and the world. I would not be concerned with the subject of the Phantasm and most probably I would not create art if it did not give me the possibility to avoid superficiality, which is the result of habit, cliche, ready replies, and banalities. As the work progressing, imagination grows much more important than knowledge. Images spang out of images, giving birth to new meanings. Some images are connected to the perception of the child and memories of childhood. The beginning often turns out to be most important. Other images are connected to emotions, anxiety, or the fear associated with the uncertainty of vision. These anxieties reach very deep, but not necessarily to dark places. They are deeply rooted in man and are associated with the tragic impossibility of finding the truth. Man is restricted by the limitations of his senses and he becomes entangled in the illusions and errors of his mind. Anxiety wells up in him at the imponderable end of human life, at the apparent end of thinking and feeling. Za dziełem sztuki fizycznie istniejącym, rozciąga się przestrzeń pełna skojarzeń, marzeń i personifikacji. Ta przestrzeń może być niezmierzona, albo mocno ograniczona, ale zawsze będzie rozleglejsza od przedmiotu. Praca twórcza sprzyja poszerzaniu percepcji i wyobraźni, wychodzeniu poza ramy nawyku. Obrazy mogą być jak przejście do świata „po drugiej stronie lustra”, pełnego zagadek, olśniewającego i mrocznego zarazem. Nie wszystko jest dane człowiekowi, nie wszystko jest dla niego przeznaczone. Są kolory i zjawiska, które widzą tylko ptaki i owady. Płatki kwiatów nie ujawniają ludzkiemu oku ornamentów znaczników i kodów barwnych. Czy wobec takiej różnorodności obrazów zmysłowych, istnieje jedna, obiektywna, prawdziwa rzeczywistość? Sztuka sugeruje, że jest wiele możliwości postrzegania i interpretacji, z różnych stron, na różnych poziomach. W kontakcie z obrazem – na płótnie, albo tym, który się jawi w naturze, człowiek może doświadczyć wrażenia niezwykłości, czegoś cennego i nieuchwytnego. Z jakiegoś powodu obraz może poruszyć, wzbudzić poczucie szczęścia, nawet uwolnienia i chwilę później jego nieuchwytności, braku. Może też wyzwolić lęk, wydobyć coś, czego wolelibyśmy nie wiedzieć, zaniepokoić, zatrzymać, pobudzić do głębszej refleksji. Obrazy współzależą od siebie i współnależą do siebie, nakładają się na siebie, pozostawiają swoje powidoki. Niemożność weryfikacji, co ostatecznie jest prawdą, a co złudzeniem ma duży potencjał dramaturgiczny, emocjonalny i twórczy. Obrazy z cyklu Przy-widzenie to próba wyrażenia niepewności, która wynika z niestałości widzenia. Odnoszą się do różnych sfer związanych z odmiennym postrzeganiem. Wiele obszarów dotyczących odmiennych percepcji znajduje się na granicy poznania. Temat ten tylko częściowo można rozpatrywać w kategoriach wiedzy. Dalej rozpościera się zasłona, za którą nie jesteśmy w stanie zajrzeć. W rozważaniach nad biofizjologicznymi uwarunkowaniami widzenia inspirowałam się etologią. W kontekście kulturowym: antropologią i kognitywistyką. Próba spojrzenia na świat „innym okiem” Nasza wiedza o tym, jak zwierzęta widzą świat, opierają się w znacznym stopniu na domniemaniach naukowców. Doświadczalnie można określić kilka parametrów dotyczących pola widzenia, ostrości wzroku, rozróżniania kształtów, rozróżniania stopni szarości, rozróżniania barw [właściwych], reakcję na ruch. Wyniki doświadczeń sugerują jedynie, w jaki sposób świat może być postrzegany przez zwierzęta. Mimo to, a może właśnie dlatego, stały się punktem wyjścia, inspiracją, pierwszym impulsem dla działania wyobraźni w mojej pracy twórczej. W efekcie powstają obrazy odrealnione, na granicy abstrakcji. Projektowanie znaczeń Próby przedstawienia odmiennych percepcji dzieci i zwierząt, doprowadziły mnie do obserwacji, że kształty nieprzypadkowe, ale znaczeniowo niezdefiniowane, uruchamiają aktywność projekcji znaczeń. Podążałam za tym, co umysł wprojektowuje w plamy. Wrysowywałam te projekcje w obraz, otrzymując twór baśniowy, zrodzony jakby z wyobraźni dziecięcej. Ciąg skojarzeń w trakcie powstawania obrazu odsłaniał przede mną jego nowe znaczenie, ożywiał pamięć, przywoływał wspomnienia. Odnajdowałam bliskość między niejawnym sensem wewnętrznym a formą zewnętrzną. Obecność zasady w następstwach, przyczyny w jej skutkach. Proces widzenia opiera się na redukcji i uzupełnianiu, umysł zaś chroni się przed nadmiarem inieuchwytnością. Wprojektowanie brakujących elementów jest obroną przed niepewnością. Uzupełnienie – obroną przed brakiem. Redukcja – obroną przed nadmiarem. Dopowiedzenie, nazwanie, zatrzymanie w pamięci – obroną przed płynnością, zmiennością, przemijaniem, nieodwracalnością, śmiercią. Różne fragmenty zdarzeń i obrazów ze świata empirycznego, powracają czasem we śnie, jako ciekawe i zaskakujące kombinacje. Niekiedy granica pomiędzy świadomością a podświadomością jest bardzo cienka i może generować lęki, wprowadzać w stan niepewności, nieufności wobec zmyslow. Percepcja dziecka Czy można patrzeć na świat nieuprzedzonym okiem? Czy w trakcie nabywania świadomości zakrywamy to, co było odkryte i później, na nowo próbujemy poznawać? Obserwuję mego syna. To, jak małe dziecko postrzega świat, przypomina mi własne doświadczenia z czasów dzieciństwa. Zabawę fascynującymi wizjami zmieniających się kształtów i kolorów, świetlistych punktów pod zamkniętymi powiekami. Obserwowanie chmur i zmienności ich kształtów. Intensywność percepcji przedmiotów i zapachów. Sekretna istotowość drewnianych mebli, pościeli i ubrań rodziców. Wydawały się skrywać jakąś tajemniczą, „prawdziwszą” naturę. Bardzo zmysłową i nieuchwytną zarazem. Możliwe, że obrazy z wczesnego dzieciństwa, które zachowałam, to przywidzenia albo hybrydy różnych wspomnień i wyobrażeń. Na tyle silne, że uruchamiają ciąg skojarzeń, ciąg kolejnych obrazów w pamięci. Dziecięcy świat często nie oddziela rzeczywistości od fikcji. Fascynuje. Zdumiewa. Powraca w innej formie, odnajduję go w moich obrazach. W pierwszych miesiącach życia dziecko zainteresowane jest „konkretami”, czyli przedmiotami znajdującymi się najbliżej, o wyrazistym kształcie i kolorze. Potem różnorodnością, przeciwieństwami. Bada kompatybilność i odkrywa analogie. Dziecko ok 1,5 roku interesuje się szczególnie tym, co jest ukryte, albo tym, co może coś skrywać: dziurami w powierzchniach przedmiotów i materiałów, rynnami, opakowaniami, hydrantami, studzienkami ściekowymi. Nie robią na nim wrażenia szerokie przestrzenie i dalekie plany. Mój dwuletni syn, podobnie jak ja w tym wieku, powtarzał rytuał zaglądania do skrzynki pocztowej na rogu ulicy. Kiedy nie miał jeszcze dwóch lat zobaczył stojąc na wzniesieniu małe postaci ludzkie i po raz pierwszy, wyraźnie zrobiła na nim wrażenie zależność skali i odległości. Dzięki wyobraźni, w umyśle dziecka rodzi się surrealizm, mnożą analogie, wielość metafor. Charakterystyczne jest odnoszenie do świata przedmiotów struktury ze świata ludzi, np. własnej rodziny. Personifikowanie zwierząt i przedmiotów nieożywionych.: „samochód się śmieje”, „traktory lubią kwiaty”. Wskazując na muchę siedzącą wysoko na szybie, Antoni (2 lata), powiedział: „mała mucha płacze”; o kotwicy przy burcie statku: „klucz do wody”; patrząc na moją twarz: „tu mieszkają oczy. Poprzez obcowanie z dzieckiem, uczestniczenie w jego dzieciństwie, do moich prac przeniknal swiat dzieciecej wyobrazni. Obrazy jako lustra Dzieło sztuki może być odbiciem różnorodnej natury świata, pokazując go z odmiennych stron, mniej oczywistych. Nie ma obrazów bez odbić, i takich, które same nie są odbiciem. W sposób czasem bardzo skomplikowany i trudny do uchwycenia obraz jest do czegoś podobny, nie powstaje z niebytu, więc nie istnieje bez mimesis. Nawet, jeśli obraz nic nie naśladuje, to zawsze coś przypomina, przywołuje, albo odwołuje się do czegoś. Inność percepcji (zwierząt, ludzi) rozpoznajemy tylko w kontekście własnym. Dzięki porównaniom i odniesieniom. Miejsca, w których potrafimy rozpoznać różnice i podobieństwa, są graniczne. Świat myśli i uczuć ludzi stojących przed obrazami, patrzących na nie, tworzy kolejne zwierciadła, w których ujawnia się część świata ukrytego w obrazie i za obrazem. Odbicia różnych rzeczywistości, czasem nakładają się na siebie, albo uzupełniają, tworząc obrazy heterogeniczne. Obraz jako podróż Kiedy wracam z podróży, nawet nie bardzo odległej, patrzę na miejsce, do którego wracam poprzez tamtą rzeczywistość, dostrzegam coś innego niż przedtem. To trwa przez ograniczony czas, aż moje oczy nie przywykną, a umysł się nie rozleniwi. Kontakt z dziełem sztuki również może pobudzić wzrok i umysł w nieoczekiwany sposób i sprawić, że inaczej spogląda się na „znane” zjawiska, miejsca i rzeczy. Dostrzega się w nich coś nowego, jakbyśmy wracali z innego świata, zabierając ze sobą jego powidoki. Aldous Huxley w swojej książce „Drzwi percepcji”, pisze o swoich narkotycznych podróżach pod działaniem meskaliny, które wiodą go na antypody umysłu. Nadrealne, wzmocnione przez narkotyk wizje rzeczywistych przedmiotów, określa, jako „obrazy przenoszące”. Opisuje swój kontakt z dziełami sztuki, ich inne rozumienie, intensyfikację wrażeń, odsłonięcie znaczeń. Odniosłam wrażenie, że może być to rodzaj triku, podobnie jak efekty po założeniu trójwymiarowych okularów. Odbiór świata pod działaniem środków psychoaktywnych może równie dobrze prowadzić do odkrycia prawdy, co odwodzić od niej, tworząc urokliwe lub przerażające złudzenia/zwiedzenia/omamy. Okazuje się, że sztuka ma coś wspólnego z takim stanem, trudno jest oceniać ją w kategorii prawdy i fałszu. Ma jednak też zdolność przenoszenia umysłu w odległe miejsca, na antypody. Potrafi prowokować rodzenie się nowych obszarów, poszerzać terytorium. Może być impulsem poruszającym pamięć, nawet bardzo głęboką. Proces twórczy, stwarzanie, może łączyć się z podróżą w czasie, do początku pamięci artysty. Zdarzają się jakby darowane, afirmujące życie i zachęcające do poszukiwań, wizje w pół śnie, albo marzenia senne. Można je porównać do zaskakująco krótkich, niespodziewanych wypraw w najbardziej egzotyczne i niewyobrażalne rejony. Nierealne dorzecza, wysokości i głębiny ze snów, mogą być objawieniami niepojętości świata. Czegoś podobnego doświadczają czasem artyści w trakcie pracy. Jest to w jakiś sposób związane z łaską twórczą, która ma podobną naturę – przychodzi niespodziewanie, niezależnie od wysiłków człowieka, niezasłużona, nikt nie dzieli jej „po równo”. Do niektórych w obfitości, do innych możliwe, że nigdy. Czy podobnych uczuć nie doświadcza naukowiec wiedząc, że jest blisko tajemnicy, która jednak zawsze mu się wymyka, zawsze jest przed nim, nigdy nieujarzmiona? Jak gdyby Bóg na chwilę coś przed nim odsłonił i zaraz potem ukrył się jeszcze dalej, głębiej. Jeśli matematyk (albo kilku matematyków) bazując na dotychczasowym stanie wiedzy, w jakiejś wąskiej dyscyplinie, pracuje długo i konsekwentnie, z reguły trafia na antynomie. Dzieła sztuki i inne osiągnięcia ludzkiej myśli, tworzą mapy szlaków, którymi ludzkość próbowała doścignąć to, co zawsze jest o krok przed nią. Twórczość nie musi podlegać taktyce. Obraz może być dopełnieniem rzeczywistości: uzupełniać ją o przestrzeń fikcji. Obrazy skończone, zawierają pamięć życia, kiedy były zmiennymi, nieuchwytnymi obrazami w umyśle. Czym są bez aktywnego spojrzenia, które rzutuje na nie swoje życie? Umysł patrzącego może projektować na nich własne obrazy, jednak bogactwo pozostaje w przestrzeni, z której obraz został wydobyty. Można się go jedynie domyślać albo przeczuwać. Może się też ono przywidzieć. Bywa, że pod spojrzeniem obraz się odsłania. Przestaje się widzieć powierzchnię, otwiera się głębia. Niezależnie od tego, jaki jest punkt wyjścia: pierwsza intuicja, założenie, inspiracja, są zjawiska niezwiązane ze słowem, które mogą zaistnieć tylko w obrazie. Tylko do niego przynależą i w nim mają swoją kategorię. Poza obrazem tracą rację bytu. Fragment recenzji z wystawy „Dal” w Galerii Raven w Krakowie: „Młoda artystka mówi, że obrazy to okna. W obrazach Aleksandry Batury otwiera się przestrzeń. Wydobywana chłodnymi kolorami i raczej zimnym światłem powinna być nieprzyjazna, ale jest fascynująca. W przestrzeniach obrazów pojawiają się miejskie i industrialne akcenty. Miasto to przejrzystość przeszkleń budowli otwierająca kolejne płaszczyzny. Przemysł jest czystą geometrią, której rysunku nie może zburzyć czas, zniszczenie, zużycie, a fenomen światła łagodzi szorstkości.(…) Wzajemne relacje świata przyrody, rządzącego się odwiecznymi prawami i naszego, w ciągłym biegu i przemianach, zamyka w obrazach tajemniczych, niedopowiedzianych.” AN, Dziennik Polski, 2008

Details & Dimensions

Painting:Oil on Canvas

Original:One-of-a-kind Artwork

Size:39.4 W x 74.8 H x 0.8 D in

Shipping & Returns

Delivery Time:Typically 5-7 business days for domestic shipments, 10-14 business days for international shipments.

 “I am delighted by this exhibition. It displays a rare sense of beauty, the drama of the world and man's place in it. The paintings are technically bold and highly accomplished (...). It's a very pleasant surprise for me that something like this Is So close. There's a huge sense of drama and tension in the work and a great question mark regarding human existence. Also, a very dynamic organisation of space ... the images are superb" Prof. Andrzej Strumiłło about „The desert” project Aleksandra Batura (b.1982) a Warsaw based artist and mother of two sons. Aleksandra does easel painting. She has undertaken numerous video projects, experimented with painting and drawing techniques as well as designed and completed several mural paintings. Her work can be found in national and international collections.

Artist Recognition

Artist featured in a collection

Artist featured by Saatchi Art in a collection

Thousands Of Five-Star Reviews

We deliver world-class customer service to all of our art buyers.

globe

Global Selection

Explore an unparalleled artwork selection by artists from around the world.

Satisfaction Guaranteed

Our 14-day satisfaction guarantee allows you to buy with confidence.

Support An Artist With Every Purchase

We pay our artists more on every sale than other galleries.

Need More Help?

Enjoy Complimentary Art Advisory Contact Customer Support